Espicha universitaria i botellón, czym są i jak to wygląda w León
przez Ela niedziela 15 marca 2015 0 komentarzyChociaż ostatnio coraz bardziej interesujemy się Hiszpanią, wciąż mamy tylko ogólne, stereotypowe wyobrażenie na jej temat. Wg wielu z nas, w Hiszpanii zawsze jest ciepło, świeci słońce, można pójść na plażę, napić się wina, zobaczyć corridę, tańczyć do bladego świtu, pójść na pokaz flamenco, usłyszeć hiszpańską gitarę, zjeść tortille, itd. I w sumie, jest to po części prawda.
A mimo to wciąż niewielu z nas wie, co to botellón – jeden z tak ważnych elementów współczesnej kultury Hiszpanii. I dlatego dzisiaj postanowiłam Wam nieco o nim opowiedzieć.
Zanim rozpoczęłam moje studia językowe, sądziłam że sam uniwersytet w Polsce nauczy mnie niemal wszystkiego o Hiszpanii. Prędko jednak zrozumiałam, że byłam oczywiście w błędzie. Żeby poznać Hiszpanię, trzeba przede wszystkim w niej pomieszkać.
Spośród kilku hiszpańskich miast wybrałam ostatecznie León. Obawiałam się, że latem na południu kraju będzie zbyt gorąco, ponadto skusiły mnie namowy starszych koleżanek. I niczego nie żałuję. León to miasto dość niedoceniane wśród obcokrajowców odwiedzających Hiszpanię. A szkoda, bo kryje w sobie esencję Hiszpanii. Według mnie, miasto jest prawdziwym obrazem tego, jak mieszkają na co dzień Hiszpanie, jak się bawią, jakie mają tradycje i zwyczaje, bez przesadnej ilości turystów, bez plaży przyciągających urlopowiczów… To właśnie tam poznałam jedyną w swoim rodzaju fiestę studencką o nazwie espicha universitaria, która, jak zaraz się przekonacie, jest po prostu megabotellonem.
Ale od początku. Czym jest botellón?
Botellón („flacha, butla”) to hiszpański termin odnoszący się do nowego zwyczaju zapoczątkowanego przez hiszpańską młodzież pod koniec XX wieku, polegającego na gromadzeniu się w miejscu publicznym w celu wspólnego picia alkoholu, słuchania muzyki i oczywiście rozmowy. Botellón odbywa się zazwyczaj w parkach, gdzie można usiąść na trawie lub ławkach, jest spokojniej niż na ulicy pod blokiem, jest też zdecydowanie więcej miejsca dla dużej grupy ludzi.
I w tym momencie być może chwycicie się za głowę, jako że u nas prawo surowo zabrania picia alkoholu w miejscach publicznych. Otóż, jak widać, w Hiszpanii jest dużo swobodniejsze podejście do sprawy, i pomimo licznych ruchów antybotellonowych, w większości regionów Hiszpanii botellón jest wciąż akceptowany, zaś nowa ustawa mająca na celu jego zakazanie na terenie całego kraju nie została ostatecznie przegłosowana. Prawo może się jeszcze zmienić, jednak jak na razie botellón przeżywa swój renesans, zaś w miejscach gdzie impreza nie może się odbywać stawia się znaki zakazu, jak ten na zdjęciu obok.
Dlaczego jednak botellón odniósł taki sukces wśród młodzieży? Po pierwsze, ma to silny związek z kulturą – Hiszpanie ze względu na dogodne warunki pogodowe i dość społeczny styl bycia czują silną potrzebę częstych spotkań ze znajomymi, rekreacyjnych wypadów na miasto, do barów z jedzeniem i piciem, na fiesty czy na spacery. Hiszpanie żyją bardziej na zewnątrz niż wewnątrz, przebywają częściej na ulicy wśród sąsiadów i znajomych, niż w domu.
Z tego też względu podejście do zgromadzeń w miejscach publicznych różni się od naszego podejścia do sprawy. Wśród młodzieży zaś botellón jest szczególnie ważny. Młodzi ludzie, uczniowie i studenci, rzadko są w stanie zaoszczędzić dostateczną sumę pieniędzy na bary i kluby, do których chcieliby chodzić przynajmniej raz w tygodniu, a gdzie każdy drink kosztuje od kilku do kilkudziesięciu euro. Poza tym, młodzież nie zawsze ma ochotę na większe imprezy. Botellón jest dla nich najtańszą opcją, zorganizowaną spontanicznie w pobliskim parku lub w innym dogodnym miejscu. Mogą wtedy porozmawiać na luzie bez przekrzykiwania muzyki, napić się domowego calimocho (połączenie wytrawnego wina i coca coli), a potem powrócić do domu na piechotę bez potrzeby płacenia za taksówkę. Dla młodzieży – same zalety.
Dla pozostałych, który muszą czasami walczyć z nadmiernym hałasem z pobliskiego parku, nie jest już tak wesoło. Innym minusem jest pozostawianie śmieci czy też akty wandalizmu. Mimo to z mojego doświadczenia jako studentki z Erasmusa, botellón nie przejawiał się nigdy jako naruszenie prawa, co więcej, byłam do niego zawsze bardzo dobrze nastawiona. Podczas botellonów w León panowały chyba niepisane zasady pomiędzy uczestnikami spotkania a mieszkańcami. Botellón zaczynał się wieczorem około 19/20, zaś kończył sprzątaniem po sobie śmieci, i rozejściem do domów lub do barów (w zależności od dnia) przed 24. Nigdy nikt się nie skarżył na naszą obecność, a przechodzący obok mieszkańcy nawet nie zwracali na nas szczególnej uwagi. Osobiście wspominam botellón jako świetną i tanią okazję do integracji z innymi studentami, do rozmowy po hiszpańsku i angielsku, bez konieczności utrudniania życia innym. Być może to tylko moja opinia i moje osobiste wrażenia sprzed prawie 4 lat, mimo to będę obstawiać, że botellony mają sens, o ile przebiegają w kulturalny sposób.
Jednakże co do imprezy o nazwie espicha universitaria (w skrócie po prostu espicha), miałam już nieco mieszane uczucia.
Prawdziwa espicha to impreza z Asturias, regionu z północy Hiszpanii, podczas której otwiera się / przekłuwa nowe beczki cydru (espichar – przekłuwać). W León zaś impreza ta przybrała całkiem inny wymiar. Wcześniej, w XX wieku, imprezy te były studenckimi spotkaniami poszczególnych fakultetów Uniwersytetu w León, na których uczniowie mieli okazję spotkać się z innymi studentami na stopie dużo mniej formalnej niż zazwyczaj. W latach ’90 imprezy te rozwinęły się poprzez dodatkowo organizowane koncerty oraz inne atrakcje dla studentów. Oprócz tego, podczas fiesty można było zebrać fundusze na różne szczytne cele. Wtedy jeszcze imprezy przebiegały zawsze wewnątrz budynków uniwersytetu.
Jednak w roku 2001, przełomowym dla historii espichy w León, jeden z fakultetów zorganizował duże namioty na polach dookoła uniwersytetu, z muzyką oraz stoiskami z jedzeniem i piciem. Wtedy też studenci zaczęli przynosić swoje własne napoje, i ostatecznie espicha przybrała całkiem inny wymiar – megabotellonu.
Początkowo nie miałam pojęcia, co to espicha. Za pierwszym razem nie mogłam uwierzyć, że uniwersytet pozwala na wielkie picie alkoholu na swoim terenie. Ogólne wrażenie nie było jednak złe – byłam zaskoczona tym, na jakim luzie podchodzą Hiszpanie nawet do uniwersyteckich imprez. Przy dobrej pogodzie, dużych obszarach na świętowanie, oraz dobrej atmosferze, nie można było narzekać. Ale cóż, wszystko miało też swoje wady. Oprócz podstawowego minusu jakim był brak jakiejkolwiek toalety (wieczorem uniwersytety przestawały wpuszczać kogokolwiek do środka), największym minusem były stosy śmieci walające się po campusie uniwersyteckim nawet przez tydzień. Wspomnienie zadbanego wcześniej pola dookoła nowych budynków uniwersyteckich silnie kontrastowało z „po-espichowym” pobojowiskiem. Zresztą, zobaczcie sami przebieg i skutki espichy 🙂
Na koniec, trochę słownictwa związanego z botellonem:
ir de botellón / hacer un botellón – iść na botellón / robić botellón
hacer litros / ir de litros / litrar – iść na botellón, robić botellón (wyrażenia używane szzególnie w Kraju Basków i w Murcii)
comprar un lote – kupić ” cały zestaw” (czyli alkohol, napój, lód i kubki)
charlar – gadać, rozmawiać
el colega – kumpel
el cubata – rodzaj drinka (połączenie rumu i jakiegoś napoju bezalkoholowego, np. coca-coli)
el calimocho – drink z połączenia czerwonego, wytrawnego wina i coca-coli
estar borracho – być pianym
disfrutar – korzystać (z czegoś), dobrze się bawić
emborracharse – upić się
hacer ruido – hałasować
una copa – kieliszek, kielich
echar un trago – wypić drinka
el inicio – początek
el chiste – żart
el catedrático – profesor
licores – napoje wyskokowe, likiery
el bebedor – pijak; mocny drink
el trastorno – nieład, bałagan
quedar con alguien – umówić się z kimś (na konkretną godzinę i miejsce)
llevarse bien / mal con alguien – dobrze/źle się z kimś dogadywać, lubić/nie lubić kogoś
salir de fiesta – iść na imprezę do pubu lub dyskoteki
llegar tarde – przyjść późno (np. do domu)
aceptar/cumplir las normas – akceptować/przestrzegać zasad
comportarse bien/mal – dobrze/źle się zachowywać
ser un gamberro – pot. być wandalem, niszczyć dobro publiczne
estar mal educado / ser un mal educado – być źle wychowanym
no soportar algo – nie znosić czegoś
divertirse – bawić się
ser respetuoso – mieć poszanowanie (dla norm, zasad, itp.)
la resaca – kac
la limpieza – sprzątanie
servicios de limpieza – służby sprzątające
la basura – śmieci, odpadki
Brak komentarzy
Przejdź do dyskusjiBrak komentarzy
Nikt nie napisał jeszcze komentarza, możesz być pierwszy.